Najlepsze firmy mają w swoim arsenale sztuczki marketingowe. Dzięki nim są w stanie docierać do nowych klientów w łatwy sposób i wzmacniać zaufanie wobec stałych klientów. W tym artykule przedstawię Ci 3 sztuczki, które powinieneś wykorzystać w swoim biznesie.
Sztuczki marketingowe, czyli co?
Pod tym pojęciem kryją się techniki, które zostały zbadane przez naukowców i są uznawane za skuteczne i uniwersalne. Wbrew pozorom sztuczki marketingowe nie mają nic wspólnego z magią. Choć niektóre są na tyle skuteczne, że przyciągają klientów jak magnes.
Im więcej sztuczek znasz, tym lepiej. Jednak nie warto szprycować swoich stron sprzedażowych czy profili w mediach społecznościowych do oporu.
Sztuczki marketingowe działają. Owszem. Natomiast – jak to bywa w życiu – nadmiar czegokolwiek może być niebezpieczny.
Z tego względu postanowiłem opisać tylko 3 techniki. Jeśli zadziałają u Ciebie – super! Napisz do mnie i pochwal się wynikami. Być może wtedy stworzę kolejny artykuł poświęcony innym sztuczkom.
Bądź w mózgu klienta
Musisz przyznać, że pierwsza sztuczka na pierwszy rzut oka jest trywialna. Przecież każdy wie o tym, że marka musi być obecna w mózgu klienta. Jeśli klient zna markę i ją rozpoznaje to dzieli go tylko jeden krok do skorzystania z jej usług lub produktów. Musi dokonać decyzji zakupowej. Natomiast…
W teorii wszystko jest proste. A jak to działa w praktyce? Tu zaczyna się problem. Jak być obecnym w mózgu klienta? Jak dać się zapamiętać?
W tym miejscu muszę co nieco opowiedzieć o wskazówkach przywoływania. Są to informacje, dzięki którym klient rozpoznaje markę i przypomina sobie zalety korzystania z jej produktów lub usług.
Prosty przykład. Pamiętasz reklamę Duracella? Różowy króliczek biegł ile sił, bo był naładowany dobrymi bateriami. Czy wykorzystanie króliczka było przypadkowe? Nie.
Po pierwsze, różowy króliczek wyróżnia się na tle innych (zwykłych) królików. Drugą sprawą jest to, że króliczek pełnił funkcję brand hero, czyli bohatera marki. Po trzecie, króliczek był wskazówką przywoływania.
Kiedy klient oglądał reklamę Duracella w telewizji to zapamiętywał kolor królika, jego cechy szczególne (super-prędkość) i markę baterii – Duracell. Co się działo w chwili, gdy klient wchodził do sklepu i szukał baterii?
Zobaczył dziesiątki różnych produktów, ale tylko na jednym był cudowny różowy króliczek. O tak! W tym miejscu odezwała się wskazówka przywoływania. Mózg klienta połączył kilka faktów i doszedł do wniosku, że zakup baterii Duracell jest najbardziej rozsądny. Marketing zadziałał? Jeszcze jak!
Użyj wskazówki przywoływania
Czas żebyś także użył wskazówki przywoływania. Czy musisz stworzyć brand hero marki? Niekoniecznie.
Po pierwsze – jest to bardzo drogie, bo ilustratorzy oczekują nawet 3.000 zł za wykonanie tego typu postaci. A po drugie – nie każda marka powinna mieć brand hero. Jeśli prowadzisz markę osobistą to TY JESTEŚ TWARZĄ BIZNESU. Nie różowy króliczek, nie Mały Głód, nie Delma. Tylko TY.
Zostaje Ci wykorzystanie sprytnej techniki, czyli stworzenie spójnej identyfikacji wizualnej. Zrób wszystko, aby odbiorcy od razu widzieli, że mają do czynienia z Twoją marką. Eksponuj swoje logo. Korzystaj z palety kolorów charakterystycznych dla Twojej marki. Rób zdjęcia w jednym stylu.
Zrób absolutnie wszystko, aby w przeciągu ułamka sekundy Twoi klienci wiedzieli, że post, który widzą na Facebooku czy Instagramie należy do Ciebie.
Dzięki temu będziesz w 100% pewien, że jesteś obecny w umyśle klientów.
Bądź obecny
Kolejna wskazówka jest bezcenna. Wiele osób o tym zapomina. Jeszcze więcej się z tego śmieje. Fakty są jednak takie, że jeżeli chcesz mieć silną markę w mediach społecznościowych to musisz być obecny. Nie możesz sobie pozwolić na dłuższą przerwę. Zdecydowanie nie powinieneś zapominać o swoich fanach.
Oni czekają na nowe zdjęcie. Chcą wiedzieć co u Ciebie słychać. Potrzebują jakiejkolwiek formy kontaktu.
Wiem, że to może wydawać się śmieszne. Ale tak działają social media. Ludzie wchodzą na portale społecznościowe, aby dowiedzieć się jak najwięcej o innych.
Na czym polega obecność w social mediach i dlaczego trzeba być obecnym?
To proste. Żeby lepiej to wytłumaczyć trzeba wprowadzić jeden termin psychologiczny – efekt czystej ekspozycji. Polega on na tym, że ludzie ustosunkowują się do bodźca, z którym częściej mają styczność.
W skrócie – bardziej lubimy rzeczy, z którymi mamy częściej styczność. Jeśli słuchamy nową piosenkę artysty po raz pierwszy to niechętnie się do niej ustosunkowujemy. Ale jeśli puszczamy ją 7. raz to nawet zaczynamy przy niej tańczyć.
Wyjątkiem są sytuacje, w których bodziec jest automatycznie odbierany jako negatywny.
Jeśli nie naraziłeś się na publiczny lincz i fani lubią Twoją markę to każdy Twój post w social mediach będzie im przypominał emocje pozytywne.
Jeżeli jednak Twoją strategią jest sprzedanie 1.000 kursów za 497 PLN i szybkie zniknięcie z internetu to nie korzystaj z tej strategii. Ona jest skierowana dla marek, które chcą być długo na rynku i budować SZCZERĄ relację z klientami.
Daj im wybór… albo nie!
Każdego dnia podejmujemy tysiące decyzji. Żółta koszulka czy czarny golf? Kanapka z szynką czy serem? Jajecznica na maśle czy omlet? Tak. To też są decyzje. Nieważne czy są trywialne. Ważne, że musisz je podjąć.
Ludzie z natury lubią mieć wybór. Choć – jak pokazują badania – wybór może być dla nich szkodliwy.
Amerykański psycholog Barry Schwartz w 2004 roku napisał książkę “Paradoks wyboru”. Przedstawił w niej niezwykle ciekawe założenie mówiące o tym, że im mniej mamy wyborów, tym lepiej się czujemy. Oczywiście jest to spora generalizacja całej książki, ale nie chcę jej w tym momencie streszczać.
Pewne jest jedno: ludzie nie mogą być pozostawieni z wieloma wyborami. Dlaczego?
Im więcej wyborów mają, tym dłużej się nad nimi zastanawiają. Im mają więcej opcji, tym gorzej się czują, że muszą wybrać między jednym produktem a drugim.
Wniosek: maksymalnie zawęź opcje w swoim sklepie.
Jeśli sprzedajesz kurs to nie twórz 5 różnych opcji. Stwórz 3, a najlepiej – 2. Jedna opcja może być PREMIUM, a druga – standardowa. Dzięki temu każdy klient szybko zweryfikuje, czego tak naprawdę potrzebuje i wybierze opcję właściwą dla siebie.
Zapamiętaj, że ludzie nie lubią myśleć i analizować. Uwielbiają mieć wszystko podane na tacy. Jako sprzedawca i marketingowiec musisz o tym pamiętać. Zawsze i wszędzie.
Tymczasem życzę Ci dobrego dnia,
Dawid Świstek